Mąż przychodzi do domu i siada na kibelku. Żona krząta się po mieszkaniu i słyszy, że z kibla dochodzą jakieś postękiwania. Myśli sobie: ”Zrobię mu kawał” i gasi światło. Po chwili z kibla słychać krzyk: – O cholera!!!! Przerażona żona otwiera drzwi i zapala światło. Mąż z ulgą: – Eh! Już myślałem, że mi oczy pękły.
Facet narąbany w knajpie postanowił kupić sobie jeszcze ćwiarteczkę do chatki. Było późno, więc chciał cichaczem wejść do domu, żeby nie zbudzić żony. Przed domem wsadził sobie ćwiarteczkę do tylnej kieszeni w spodniach, a że był tak nawalony, to przed samym mieszkaniem potknął się i wypieprzył. Rozbił flaszkę i pokaleczył sobie tyłek, więc szybko cichutko do domu i prosto na palcach do łazienki zrobić opatrunek, żeby nie zakrwawić pościeli. Ściągnął spodnie wypiął zakrwawiony tyłek w stronę lustra i robi opatrunek. Zakłada plastry – jeden drugi itd…. i położył się cichutko do łóżka. Rano żona z mordą budzi go: – Ty chu** , pijaku pieprzony, nie dosyć, że przychodzisz nad ranem do domu pijany, to jeszcze cala kołdra we krwi! A już nie wiem do cholery, na co te plastry na tym lustrze poprzyklejałeś!
– Kto tam? – Pan otworzy! Jestem Pana nową sąsiadką z naprzeciwka. – Dobry wieczór! – Panie sąsiedzie chciałabym dzisiejszą noc spędzić pijąc wódkę i uprawiając nieskrępowany s*ks. Czy jest Pan może wolny? – Kh… kheee… eee…. no… eeee no wolny jestem. Całą noc jestem wolny! – To dobrze. Posiedzi Pan z moim pieskiem? On tak nie lubi sam być w domu.
Facet jedzie samochodem i słyszy w radiu dla kierowców: – … Uwaga! Jakiś wariat na autostradzie A4 jedzie pod prąd… Słysząc to, odzywa się: – Jeden wariat? Są tu ich tysiące…
Na lekcji religii ksiądz wychwala dobroć Boską. – Jeśli np. któryś ze zmysłów człowieka szwankuje, to dobry Bóg dba o to, żeby inne zmysły były bardziej udoskonalone. Np: ślepiec ma bardziej wyczulony dotyk i słuch. Może któreś z was, drogie dzieci, poda mi inny przykład? Zgłasza się Jaś i mówi: – Mój wujek ma krótszą prawą nogę, ale za to jego lewa noga jest dłuższa.
Przychodzi facet do urologa i mówi: – Panie doktorze, spuchło mi jądro. – Proszę pokazać. – Ale niech pan doktor mi obieca, że nie będzie się śmiał. – Ależ etyka lekarska mi nie pozwala, oczywiście że nie będę. Pacjent wyjmuje jedno jądro, wielkości dużego jabłka, a doktor ryczy ze śmiechu. – A widzi pan, za to nie pokażę panu tego spuchniętego.
Wraca chłop do domu z delegacji, wita się, wręcza prezenty. W końcu zasiada przed michą i telewizorem. Patrzy dookoła i woła do pięcioletniej córeczki: – Dziubasku, czy widziałaś gdzieś pilota? – Pilota? Nie widziałam… Ale był listonosz, hydraulik i kilka razy sąsiad z naprzeciwka…
Puka żebrak do pewnego domu. Otwiera kobieta w średnim wieku: – Ma może pani coś do jedzenia, od dwóch dni nic nie jadłem. – Wie pan co niestety pieczywo nam się skończyło, ale może ma pan ochotę na wczorajszą zupę? – Będę bardzo wdzięczny. – To niech pan przyjdzie jutro.
Leży sobie gość na plaży, podchodzą do niego 2 super laski w bikini, i jedna z nich mówi:
– Jak puścisz bąka, to ściągamy staniki. Gość zdziwiony troszkę, ale bąka sprzedał. Dziewczyny zgodnie z umową ściągnęły staniki. Pojawiła się następna propozycja: – Jak jeszcze raz puścisz bąka, to ściągamy majtki. Gość: prrrruuuuuukkk. – A teraz jak puścisz serię bąków, to będziesz mógł nas podotykać. No to gościu: prrruk, prrrruuuuuuk, brrrrruk, pruk, pierrrrrd i nagle słyszy: – Kowalski, nie dość, że śpicie na zebraniu, to jeszcze pierdzicie!
– Co to za porządki! Kupiłem tu wczoraj paczkę prezerwatyw. Nie dosyć tego, że wszystkie były dziurawe, to jeszcze trzech brakowało! Proszę o książkę zażaleń! Na to się odzywa dziadek z końca kolejki z poparciem w głosie dla klienta: -I niech pan dopisze, że spadają!
Siedzi Mietek u Heńka i popijają sobie wódeczkę. Nagle Mietek pyta Heńka: – U ciebie na ścianie wisi metalowa miska? – To jest zegar z kukułką! – odpowiada od niechcenia Heniek. – Jak to zegar z kukułką? – Zobaczysz… W tym momencie Heniek podnosi ze stołu pustą już butelkę od wódki, bierze zamach i rzuca w wiszącą miskę. Zza ściany słychać: – Ku…ku…ku***a, jest wpół do czwartej rano!