Inne dowcipy

Jasiu ciągle przeklina na lekcji. 
Dyrekcja kupiła więc mu rowerek, żeby tak nie robił. 
No i wszyscy są szczęśliwi, bo Jasiu nie przeklina. 
Ale nagle pani na lekcji pyta się dzieci: 
– Co to jest, zielone i pływa w stawie? 
A Jasiu wbiega do klasy zdyszany: 
– Ża, ża, ża… 
Pani na to: 
– Dobrze Jasiu, jeszcze troszeczkę! 
Jasiu: 
– Ża, ża, ża… 
Pani: 
– Dobrze Jasiu, jeszcze tylko dwie literki 
Jasiu: 
– Ża, ża, żajebali mi rowerek!

blank
– Cześć Tato. 
– No i co dostałeś dzisiaj w szkole? 
– 4. 
– Super ale czego nie 5. 
– Bo były tylko 4 lekcje.

blank
Jaś pyta się Małgosi: 
– Małgosiu, bawimy się w chowanego? 
– Dobrze Jasiu. 
Jaś mówi: 
– Ale jak Cię znajdę to dasz mi buzi. 
– Dobra, ale jakbyś mnie nie znalazł to będę w szafie.

blank
Tata Jasia słyszy modlitwę synka: 
-Panie Boże,błogosław mamie,tacie,babci.Dziadziu papa. 
Na następny dzień dziadek Jasia umarł na zawał.Po miesiącu tata Jasia znowu słyszy modlitwę synka: 
-Panie Boże,błogosław mamie,tacie.Babciu papa. 
Na następny dzień babcia umarła na zawał.Po kolejnym miesiącu tata znowu słyszy modlitwę Jasia: 
-Panie Boże,błogosław mamie.Tato papa. 
Tata przez cały następny dzień chodził jak struty.Kiedy wieczorem wrócił do domu i mówi do mamy Jasia: 
-Dzisiaj miałem koszmarny dzień. 
A na to mama Jasia: 
-Ty miałeś zły dzień?!Ty?!Nasz listonosz na schodach zawału dostał!!!

blank

W szpitalu pielęgniarka ma ogolić 80-letniego pacjenta przed operacją. Konkretnie chodzi o pachwiny. Rozbiera pacjenta i widzi ogromny interes. Nie może powstrzymać się od uwagi:
– Dziadku, ależ to prawdziwy młot!
Dziadek dumnie:
– Jeszcze 10 lat temu wieszałem na nim wiadro z wodą i przenosiłem 100 metrów od studni do domu bez pomocy rąk!
– A teraz się to już niestety nie udaje?
– Ano nie, kolana po drodze wysiadają.

blank

Dwóch staruszków siedzi na ławeczce pod domem spokojnej starości, patrzą melancholijnie w przestrzeń, kiedy w pewnej chwili odzywa się jeden z nich:
– Tadziu, mam już 75 lat, jak bym się nie ruszył wszystko mnie boli i dokucza reumatyzm… Jesteś moim rówieśnikiem, powiedz, jak ty się czujesz?
– Jak nowo narodzony.
– Naprawdę? Jak nowo narodzony?
– Tak. Nie mam włosów, nie mam zębów i chyba przed sekundą zlałem się w gacie.

blank

Koleś umówił się na randkę w ciemno. Ale trochę się wystraszył i pyta kumpla:
– A co jeśli będzie brzydka jak noc?
– Proste. Idź do jej domu i jeśli rzeczywiście tak będzie zacznij kasłać „ekhm” i udawaj silny atak astmy.
Poszedł, zadzwonił. W drzwiach pojawiła się najpiękniejsza kobieta jaką widział. Już otwierał usta żeby coś powiedzieć, nagle:
– Ekhm, ekhm – dziewczyna zaczęła się dusić.

blank

– Przepraszam, dlaczego ten pies nie jest na smyczy?
– To nie mój pies.
– Jak to nie pański?
– Nie mój.
– Przecież widzę, że to pański pies!
– Nie.
– Nie? To niech pan przejdzie na drugą stronę ulicy!
(facet przechodzi)
– I co?! Poszedł za panem! To pański pies!
– To nie jest mój pies.
– To niech pan przejdzie jeszcze raz!
(facet przechodzi)
– Ten pies za panem chodzi, nie oszuka mnie pan, to pański pies!
– Panie, on się do mnie tak samo przypier**lił, jak i pan!

blank

Taksówkarz wiezie kobietę
Na zakończenie kursu okazuje się, że ta nie ma kasy.
Więc taksówkarz zawraca, jedzie za miasto na piękną, zieloną łączkę.
Zatrzymuje się, otwiera bagażnik, wyciąga koc i kładzie na trawę.
– Ale proszę pana, ja na pewno oddam panu pieniądze, proszę nic mi nie robić, mam dzieci i męża… – mówi prawie płacząc kobieta.
– A ja 40 królików, rwij trawę! – odpowiada taksówkarz.

blank

Facet w przedziale dłuższą chwilę przygląda się intensywnie towarzyszowi podróży, wreszcie stwierdza:
– Wie pan, gdyby nie wąsy, wyglądałbyś pan wypisz wymaluj jak moja żona!
– Przecież ja nie mam wąsów!
– Ona ma….

blank

Chciałbym zapytać, kiedy wypłacicie mi odszkodowanie?
– To zależy w czym pan chce je dostać. W dolarach czy w złotówkach?
– A co to ma za znaczenie?
– Bo jak w dolarach, to nie dostaniesz pan ani centa, a jak w złotówkach, to ani grosza.