Inne dowcipy

Zajączek przychodzi do sklepu niedźwiedzia. 
– Poproszę miodzik. 
Niedźwiedź przystawia drabinę do regału, ociężale wchodzi na samą górę, bierze słoik, schodzi i daje zajączkowi. 
Na drugi dzień zajączek znowu przychodzi. 
– Poproszę miodzik. 
Niedźwiedź znowu wchodzi na drabinę, bierze słoik i zmęczony daje zajączkowi. 
Na trzeci dzień niedźwiedź widzi z daleka zajączka przez okno. Zdejmuje miód z regału i zasapany czeka. 
Zajączek wchodzi. 
– Poproszę marchewki. 
Niedźwiedź daje mu marchewki i wnerwiony odstawia słoik na górę. 
Zajączek wychodzi ze sklepu, ale po chwili wraca. 
– A! I jeszcze miodzik!

blank

W pracy kolega do kolegi: 
– Dlaczego masz podbite oko? 
– Żona mnie pobiła. 
– Za co? 
– Powiedziałem do niej “ty”. 
– I za to cię pobiła? 
– Zapytała mnie, czy byśmy się nie pokochali, bo nie kochaliśmy się już od roku, a ja jej odpowiedziałem “chyba ty”.

blank

W szpitalu pielęgniarka ma ogolić 80-letniego pacjenta przed operacją. Konkretnie chodzi o pachwiny. Rozbiera pacjenta i widzi ogromny interes. Nie może powstrzymać się od uwagi:
– Dziadku, ależ to prawdziwy młot!
Dziadek dumnie:
– Jeszcze 10 lat temu wieszałem na nim wiadro z wodą i przenosiłem 100 metrów od studni do domu bez pomocy rąk!
– A teraz się to już niestety nie udaje?
– Ano nie, kolana po drodze wysiadają.

blank

Nauczycielka ma języku polskim kazała dzieciom napisać zdanie razem „prawdopodobnie”
Pierwsza zgłasza się Agatka i czyta:
– Prawdopodobnie polecę samolotem do Egiptu z mamą.
Potem zgłasza się Jurek:
-Za dwa miesiące będzie zima i prawdopodobnie będzie padał śnieg.
Nauczycielka widzi, że Jasiu bawi się małymi samochodzikami, więc kazała przeczytać mu jego zdanie.
Jasiu czyta:
– Mój tata idzie z gazetą do kibla. Prawdopodobnie będzie srał, bo czytać nie umie

blank
Jasiu ucieszony wpada do domu i krzyczy do mamy: 
– Mamo, dostałem szóstkę!! 
Przez następne cztery dni ciągle to samo. 
Mama mówi do taty: 
– Ostatnio Jasiu dostaje bardzo dobre oceny. Nauka nigdy nie szła mu tak dobrze. 
Na to ojciec: 
– Czas kupić wykrywacz kłamstw, który gdy ktoś kłamie brzęczy. 
Następnego dnia Jasiu ucieszony wpada do domu i krzyczy do mamy: 
– Mamo, dostałem szóstkę!! BZZZZZZ 
– No dobra piątkę. BZZZZZ 
– Czwórkę BZZZZZZZ 
– Trójkę BZZZZZZ 
– Dwójkę BZZZZZZZ 
– Jedynkę. 
Na to mama: 
– No no ładnie. Kiedy ja byłam w Twoim wieku dostawałem same szóstki. BZZZZZZ 
– yyy piątki. BZZZZZZZZ 
-czwórki 
Na to ojciec: 
Kiedy ja chodziłem do szkoły.. BZZZZZZZZZZZZZZZZ

blank

Siedzi Mietek u Heńka i popijają sobie wódeczkę. 
Nagle Mietek pyta Heńka: 
– U ciebie na ścianie wisi metalowa miska? 
– To jest zegar z kukułką! – odpowiada od niechcenia Heniek. 
– Jak to zegar z kukułką? 
– Zobaczysz… 
W tym momencie Heniek podnosi ze stołu pustą już butelkę od wódki, bierze zamach i rzuca w wiszącą miskę. 
Zza ściany słychać: 
– Ku…ku…ku***a, jest wpół do czwartej rano!

blank
Babcia do Jasia: 
– Jasiu, jak nazywa się wasz kotek? 
– Kotek. 
– Ale chodzi mi o to jak on się wabi? 
– Kotek. 
– A powiedz jak na niego wołasz? 
– Kotek. 
– No dobra to powiedz jak tatuś na niego woła. 
– Sierściuch jeb…ny.

blank

W szpitalu leży nieprzytomny mężczyzna, przy nim siedzi troskliwa żona. W pewnym momencie chory budzi się, patrzy na żonę i pyta:
– Byłaś przy mnie zawsze, kiedy spotykało mnie jakieś nieszczęście, prawda?
– Tak, kochanie.
– Byłaś przy mnie, kiedy mnie z pracy wywalili?
– Tak, kochanie.
– A gdy moja firma zbankrutowała, też przy mnie byłaś?
– Tak, kochanie.
– A gdy nam się chałupa spaliła?
– Też przy tobie byłam, kochanie.
– Teraz, gdy miałem ten cholerny wylew, też przy mnie jesteś?
– Tak, kochanie.
– Wiesz co? Ty mi przynosisz pecha!

blank

Facet ogląda Discovery, spiker z ekranu:
– Pandy mają ich 16, rekiny 100, a u człowieka norma to 32 zęby.
Facet podrywa się z fotela i wrzeszczy:
– K%$^#a, jestem pandą!

blank

Do biura FBI dzwoni facet: 
– mój sąsiad John Smith, trzyma narkotyki w szopie na drewno. 
Wieczorem ten sam facet dzwoni do Smitha: 
– Było u ciebie FBI??? 
– Było. 
– Porąbali Ci drewno?? 
– Tak 
– Dobra, jutro ty na mnie donosisz. Ktoś mi musi przekopać ogródek

blank

Przychodzi gość do prawnika:
– Mój sąsiad jest mi winien 5.000 baksów i nie oddaje. Mogę jakoś wysądzić od niego te pieniądze?
– Tak, ale będzie potrzebny jakiś pisemny dowód. Ma pan takowy?
– Nie, na gębę pożyczył.
– To niech pan napisze do niego wezwanie do zapłaty 10.000 baksów.
– Ale on mi jest winien tylko 5.000.
– I pewnie tak właśnie odpowie. I to będzie dowód.

blank

Facet narąbany w knajpie postanowił kupić sobie jeszcze ćwiarteczkę do chatki. 
Było późno, więc chciał cichaczem wejść do domu, żeby nie zbudzić żony. 
Przed domem wsadził sobie ćwiarteczkę do tylnej kieszeni w spodniach, a że był tak nawalony, to przed samym mieszkaniem potknął się i wypieprzył. 
Rozbił flaszkę i pokaleczył sobie tyłek, więc szybko cichutko do domu i prosto na palcach do łazienki zrobić opatrunek, żeby nie zakrwawić pościeli. 
Ściągnął spodnie wypiął zakrwawiony tyłek w stronę lustra i robi opatrunek. 
Zakłada plastry – jeden drugi itd…. i położył się cichutko do łóżka. 
Rano żona z mordą budzi go: 
– Ty chu** , pijaku pieprzony, nie dosyć, że przychodzisz nad ranem do domu pijany, to jeszcze cala kołdra we krwi! A już nie wiem do cholery, na co te plastry na tym lustrze poprzyklejałeś!