Inne dowcipy

Blondynka wypełnia wniosek o wydanie duplikatu karty. Zacina się na polu „przyczyna”. Doradca podpowiada jej:
– Napisze pani „trzy razy nieprawidłowo wprowadziłam kod PIN”.
Blondynka pisze: „Nieprawidłowo wprowadziłam kod PIN. Nieprawidłowo wprowadziłam kod PIN. Nieprawidłowo wprowadziłam kod PIN.”

blank
Dzwoni telefon. 
Facet podnosi słuchawkę i słyszy: 
– Mamy twoją teściową. Okup wynosi 100 tys. dolarów. 
– A jak nie zapłacę? 
– To ją sklonujemy!

blank
Małżeństwo z czterdziestoletnim stażem siedzi przy stole wigilijnym i nikt się nie odzywa. 
Nagle żona mówi: 
– Słuchaj, tak nic nie mówisz, ale jak tylko na ciebie spojrzę to od razu mi ciepło na sercu! 
– To wyjmij cycka z barszczu!

blank

Międzynarodowa wycieczka przyjeżdża pod największy wodospad na świecie:
– ….ooo God, it’s wonderfuuuuul…..
– ….ooo main Gott, das ist wuuuuunderbar….
– ….gospodin, eto priekrasnoooojeee…
– ….o k*rwa, ja p***doooooleeee

blank

Tata próbuje zmobilizować Jasia do nauki:
– Jasiu, jak dostaniesz piątkę to dam Ci dziesięć złotych.
Następnego dnia, w szkole, Jasiu podchodzi do nauczycielki i szepcze:
– Proszę pani, chce pani łatwo zarobić pięć złotych?

blank
Jechał facet autostradą i nagle mu się coś zachciało. 
Potrzeba nie cierpiąca zwłoki. 
Dojechał do najbliższej stacji benzynowej i udał się do świątyni dumania. 
Kiedy już siedział i się koncentrował, usłyszał jak ktoś wchodzi do kabiny obok. 
Po chwili z tejże kabiny dobiegło pytanie: 
– Cześć, co tam u Ciebie słychać? 
Facet głupio się poczuł, na ogół nie rozmawiał z obcymi, a tu jeszcze w takim miejscu. 
Ale niepewnie odpowiedział: 
– Nic, wszystko w porządku. 
– Słuchaj, a powiedz mi co zamierzasz teraz zrobić? 
– No, nie wiem – facet czuł się coraz bardziej skrępowany tą wymianą zdań. 
– Jadę do Gdańska a potem wracam do Katowic. 
– Wiesz co, zadzwonię do Ciebie później. Jakiś debil w kiblu obok odpowiada na wszystkie moje pytania.

blank
Wywiad z bacą: 
– Baco, jak wygląda wasz dzień pracy? 
– Rano wyprowadzam owce na hale, wyciągam flaszkę i piję… 
– Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka. 
– Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. Wieczorem idziemy do Franka i czytamy jego rękopisy.

blank

– Przepraszam, dlaczego ten pies nie jest na smyczy?
– To nie mój pies.
– Jak to nie pański?
– Nie mój.
– Przecież widzę, że to pański pies!
– Nie.
– Nie? To niech pan przejdzie na drugą stronę ulicy!
(facet przechodzi)
– I co?! Poszedł za panem! To pański pies!
– To nie jest mój pies.
– To niech pan przejdzie jeszcze raz!
(facet przechodzi)
– Ten pies za panem chodzi, nie oszuka mnie pan, to pański pies!
– Panie, on się do mnie tak samo przypier**lił, jak i pan!

blank

Facet narąbany w knajpie postanowił kupić sobie jeszcze ćwiarteczkę do chatki. 
Było późno, więc chciał cichaczem wejść do domu, żeby nie zbudzić żony. 
Przed domem wsadził sobie ćwiarteczkę do tylnej kieszeni w spodniach, a że był tak nawalony, to przed samym mieszkaniem potknął się i wypieprzył. 
Rozbił flaszkę i pokaleczył sobie tyłek, więc szybko cichutko do domu i prosto na palcach do łazienki zrobić opatrunek, żeby nie zakrwawić pościeli. 
Ściągnął spodnie wypiął zakrwawiony tyłek w stronę lustra i robi opatrunek. 
Zakłada plastry – jeden drugi itd…. i położył się cichutko do łóżka. 
Rano żona z mordą budzi go: 
– Ty chu** , pijaku pieprzony, nie dosyć, że przychodzisz nad ranem do domu pijany, to jeszcze cala kołdra we krwi! A już nie wiem do cholery, na co te plastry na tym lustrze poprzyklejałeś!

blank

W szpitalu, po operacji lekarz zwraca się do pacjenta:
– Mam dla Pana dwie wiadomości: dobrą i złą. Którą chce Pan najpierw?
– Złą – odpowiada pacjent.
– Przez pomyłkę amputowaliśmy Panu nie tą stopę, co trzeba…
– O ja p%#$^le! A dobra wiadomość?
– Stan chorej stopy wyraźnie się poprawił.

blank

Nad siedzącą w autobusie dziewczyna stoi młody chłopak i uporczywie wpatruje się w jej dekolt. W końcu ona nie wytrzymuje:
– Chcesz w gębę??
– Oj tak, a drugiego do ręki…

blank

Przychodzi facet do urologa i mówi:
– Panie doktorze, spuchło mi jądro.
– Proszę pokazać.
– Ale niech pan doktor mi obieca, że nie będzie się śmiał.
– Ależ etyka lekarska mi nie pozwala, oczywiście że nie będę.
Pacjent wyjmuje jedno jądro, wielkości dużego jabłka, a doktor ryczy
ze śmiechu.
– A widzi pan, za to nie pokażę panu tego spuchniętego.