Inne dowcipy

– Kochanie, Ty tylko żłopiesz to piwsko, a ze mną to nawet nie porozmawiasz.
– A o czym?
– O mnie, o moich potrzebach, jakie kwiaty lubię, jaki kolor…
– A jaki kolor lubisz?
– Róż.
– To róż dupę po piwo.

blank

W pracy kolega do kolegi: 
– Dlaczego masz podbite oko? 
– Żona mnie pobiła. 
– Za co? 
– Powiedziałem do niej “ty”. 
– I za to cię pobiła? 
– Zapytała mnie, czy byśmy się nie pokochali, bo nie kochaliśmy się już od roku, a ja jej odpowiedziałem “chyba ty”.

blank
Wywiad z bacą: 
– Baco, jak wygląda wasz dzień pracy? 
– Rano wyprowadzam owce na hale, wyciągam flaszkę i piję… 
– Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka. 
– Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. Wieczorem idziemy do Franka i czytamy jego rękopisy.

blank

Idzie turysta obok lasu i widzi Bacę, który rąbie drzewo tak, że aż wióry lecą.
– Baco gdzieś się nauczył tak rąbać!?
– Na Saharze.
– Ale przecież to pustynia…
– Teraz tak.

blank

-Jaka jest różnica miedzy papierem toaletowym a piłą motorową?
-Nie ma różnicy-chwila nieuwagi i masz palca upier^$&#nego

blank

Na lekcji matematyki nauczyciel Na lekcji matematyki nauczyciel pyta dzieci:
– Nad rzekę poszło piętnastu chłopców. Pięciu z nich rodzice nie pozwolili wchodzić do wody. Ilu się kąpało?
– Piętnastu, panie psorze! – wyrywa się Jaś.

blank

– Powie pani w końcu co pani jest?! – pyta lekarz
– No bo tak jakbym chciała usiąść to bym siedziała, siedziała. A jak się położę to bym leżała i leżała – baba kładzie się na biurko lekarza
Lekarz nie wytrzymuję. Otwiera okno i wykopuję ją i krzyczy:
– A jak cię w dupę kopnę to będziesz tak leciała i leciała!!!!

blank
Jedzie młoda matka autobusem i wiezie na kolanach niemowlaka. Obok niej siedzi facet. 
Dziecko popłakuje, więc matka postanawia go nakarmić. Dzieciak jednak odwraca się od piersi. 
Matka namawia go: – No, weź cycusia, bo mama odda temu panu… 
Dzieciak znów się odwraca, więc matka znów go namawia… I tak w kółko. 
W końcu facet nie wytrzymuje: 
– Decyduj się gówniarzu! Bo ja już trzy przystanki za daleko przejechałem!

blank

Turysta wybrał się w góry. 
Po drodze zatrzymał się przy studni. 
Widniał na niej napis: STUDNIA BEZ DNA. 
Turysta wrzucił kamień i nasłuchuje… Nic. 
Wrzucił większy kamień… Nic. 
Wrzucił taki duży kamień, nasłuchuje… Nic. 
Nagle do studni wskoczyła koza. 
Zdziwił się wielce, ale ruszył dalej w góry. 
Wracając napotkał bacę przy studni. 
Baca pyta: 
– Panocku nie widzieliście mojej kozy? 
– Widziałem, wskoczyła do studni. 
– Jak to wskoczyła, jak była do takiego dużego kamienia uwiązana?!

blank

Kontrola przy wejściu na stadion na mecz Cracovia vs Lechia Gdańsk.
Podchodzi kibic Lecha do ochroniarza a ten:
O: Czy ma Pan przy sobie broń palną?
K: Nie.
O: Czy ma Pan jakieś ostre narzędzia np. nóż, toporek, maczetę?
K: Nie.
O: Czy ma Pan gazy łzawiący, kastet itp.?
K: Nie, nic nie mam do cholery!!

Na te słowa ochroniarz rozbija szklaną butelkę o murek i daje kibicowi mówiąc:
Panie, weź Pan chociaż to…

blank

Nauczycielka ma języku polskim kazała dzieciom napisać zdanie razem „prawdopodobnie”
Pierwsza zgłasza się Agatka i czyta:
– Prawdopodobnie polecę samolotem do Egiptu z mamą.
Potem zgłasza się Jurek:
-Za dwa miesiące będzie zima i prawdopodobnie będzie padał śnieg.
Nauczycielka widzi, że Jasiu bawi się małymi samochodzikami, więc kazała przeczytać mu jego zdanie.
Jasiu czyta:
– Mój tata idzie z gazetą do kibla. Prawdopodobnie będzie srał, bo czytać nie umie

blank

Pewne francuskie pismo dla mężczyzn ogłosiło konkurs na najlepszy opis poranka. Pierwsze miejsce zajął autor takiej wypowiedzi:
„Wstaję rano, jem śniadanie, biorę prysznic, ubieram się i jadę do domu”.