Inne dowcipy

– Powie pani w końcu co pani jest?! – pyta lekarz
– No bo tak jakbym chciała usiąść to bym siedziała, siedziała. A jak się położę to bym leżała i leżała – baba kładzie się na biurko lekarza
Lekarz nie wytrzymuję. Otwiera okno i wykopuję ją i krzyczy:
– A jak cię w dupę kopnę to będziesz tak leciała i leciała!!!!

blank

W kominku płonie płomień. Przed kominkiem, na bujanym fotelu siedzi dziadunio. Wokół dziadunia siedzą wnuczęta i słuchają jego historii:
– Jak byłem młody, pojechałem na safari. Niestety, zepsuł mi się samochód. Wziąłem strzelbę, i zacząłem przemierzać sawannę pieszo. Nagle z wysokiej trawy wyskakuje na mnie lew. Mierzę do niego z karabinu, strzelam… Niestety karabin nie był nabity. No to ja zaczynam uciekać. Lew coraz bliżej. Dobiegam do wielkiego baobabu. Odwracam się, widzę, że lew jest coraz bliżej. Gdy był tak blisko, że widziałem jego ślepia, lew wyskoczył. Zesrałem się…
– Nic nie szkodzi dziadku – odpowiadają wnuczęta – każdy w takiej sytuacji by się zesrał.
– Nie, nie wtedy. Teraz się zesrałem.

blank

Na mszę w niedzielę przychodzi pijak i mówi: 
– Zapraszam was wszystkich na imprezkę! 
Zdziwiony ksiądz wychyla się z konfesjonału a pijak mówi: 
– A Ty zorro jak się wysrasz to też przyjdź!

blank
Dwóch staruszków siedzi na ławeczce pod domem spokojnej starości, patrzą melancholijnie w przestrzeń, kiedy w pewnej chwili odzywa się jeden z nich: 
– Tadziu, mam już 75 lat, jak bym się nie ruszył wszystko mnie boli i dokucza reumatyzm… Jesteś moim rówieśnikiem, powiedz, jak ty się czujesz? 
– Jak nowo narodzony. 
– Naprawdę? Jak nowo narodzony? 
– Tak. Nie mam włosów, nie mam zębów

blank
Tata Jasia słyszy modlitwę synka: 
-Panie Boże,błogosław mamie,tacie,babci.Dziadziu papa. 
Na następny dzień dziadek Jasia umarł na zawał.Po miesiącu tata Jasia znowu słyszy modlitwę synka: 
-Panie Boże,błogosław mamie,tacie.Babciu papa. 
Na następny dzień babcia umarła na zawał.Po kolejnym miesiącu tata znowu słyszy modlitwę Jasia: 
-Panie Boże,błogosław mamie.Tato papa. 
Tata przez cały następny dzień chodził jak struty.Kiedy wieczorem wrócił do domu i mówi do mamy Jasia: 
-Dzisiaj miałem koszmarny dzień. 
A na to mama Jasia: 
-Ty miałeś zły dzień?!Ty?!Nasz listonosz na schodach zawału dostał!!!

blank

Przychodzą dwie blondynki do sklepu. Jedna mówi:
– Poproszę zeszyt w kółka.
Sprzedawca na to:
– Niestety, ale nie ma takich zeszytów. Są tylko w kratkę, w linię lub czyste.
Blondynka odchodzi, na to druga mówi:
– Ale ona głupia, chciała zeszyt w kółka.
– No cóż – mówi sprzedawca – różni są ludzie. No ale co dla pani?
– Poproszę globus Krakowa.

blank

Wracam do domu z pracy i co widzę: żona w kuchni, lewą ręką miesza zupę, prawą przeciera blat ścierką, jednym okiem zerka na bawiącego się synka, drugim śledzi swój ulubiony serial, nogami froteruje podłogę, prawym policzkiem przyciska do ramienia telefon i mówi:
– Nie, Krysiu, w tej chwili nic nie robię. Dobrze, że zadzwoniłaś.

blank

Siedzi mężczyzna w filharmonii i czuje, że coś śmierdzi gównem, trąca typa siedzącego przed nim i pyta:
– Przepraszam, zesrał się pan?
– Tak, a o co chodzi?

blank

Napadnięty przez uzbrojonego gościa facet pyta:
-Czego chcesz?
-Twoich pieniędzy!
-Ale ja jestem politykiem!
-A… to w takim razie MOICH pieniędzy!

blank

Polscy naukowcy, po bardzo wielu latach badań ustalili, że gdyby tak całą wodę ze wszystkich oceanów, mórz, zatok, jezior, rzek, strumyków, stawów, wód podskórnych i wody znajdujących się w atmosferze wpuścić do rurki o średnicy 1 cm, to ta rurka musiałaby mieć długość taką, że ja pier&@#e…..

blank

Turysta wybrał się w góry. 
Po drodze zatrzymał się przy studni. 
Widniał na niej napis: STUDNIA BEZ DNA. 
Turysta wrzucił kamień i nasłuchuje… Nic. 
Wrzucił większy kamień… Nic. 
Wrzucił taki duży kamień, nasłuchuje… Nic. 
Nagle do studni wskoczyła koza. 
Zdziwił się wielce, ale ruszył dalej w góry. 
Wracając napotkał bacę przy studni. 
Baca pyta: 
– Panocku nie widzieliście mojej kozy? 
– Widziałem, wskoczyła do studni. 
– Jak to wskoczyła, jak była do takiego dużego kamienia uwiązana?!

blank

Żona do męża:
-Chce rozwodu! Co chwile wytykasz mi to, że jestem gruba!
-Kochanie nie wygłupiaj się, nie róbmy tego choćby ze względu na dziecko..
-Co? Jakie dziecko?
-To nie jesteś w ciąży?