Inne dowcipy

Małżeństwo pokłóciło się i idą spać. 
Mąż mówi do żony: 
– Dobranoc matko ośmiu wrzeszczących bachorów. 
– Dobranoc ojcze jednego z nich.

blank

Idzie facet przez wieś i uśmiecha się od ucha do ucha.
– Janek z czego się tak cieszysz?
– Właśnie zostałem ojcem, mam syna.
– To gratulacje! Jak się czuje żona?
– Nie wiem. Jeszcze jej o tym nie powiedziałem.

blank

Gość w aptece kręci aferę;
– Co to za porządki! Kupiłem tu wczoraj paczkę prezerwatyw. Nie dosyć tego, że wszystkie były dziurawe, to jeszcze trzech brakowało! Proszę o książkę zażaleń!
Na to się odzywa dziadek z końca kolejki z poparciem w głosie dla klienta:
-I niech pan dopisze, że spadają!

blank
Do ruszającego z przystanku autobusu podbiega mężczyzna, krzycząc: 
– Ludzie, zatrzymajcie ten autobus, bo się spóźnię do pracy ! 
– Panie kierowco – wołają pasażerowie – niech pan stanie! Jeszcze ktoś chce wsiąść! 
Kierowca zatrzymuje autobus, mężczyzna zadowolony wsiada i mówi z ulgą: 
– No, nie spóźniłem się do pracy… Bilety do kontroli proszę!

blank

Żona do męża:
-Chce rozwodu! Co chwile wytykasz mi to, że jestem gruba!
-Kochanie nie wygłupiaj się, nie róbmy tego choćby ze względu na dziecko..
-Co? Jakie dziecko?
-To nie jesteś w ciąży?

blank

– Kto tam?
– Pan otworzy! Jestem Pana nową sąsiadką z naprzeciwka.
– Dobry wieczór!
– Panie sąsiedzie chciałabym dzisiejszą noc spędzić pijąc wódkę i uprawiając nieskrępowany s*ks. Czy jest Pan może wolny?
– Kh… kheee… eee…. no… eeee no wolny jestem. Całą noc jestem wolny!
– To dobrze. Posiedzi Pan z moim pieskiem? On tak nie lubi sam być w domu.

blank

– Ile zna pan języków?
– Trzy.
– Jakie?
– Rosyjski, angielski i francuski.
– Proszę powiedzieć coś po angielsku.
– Gutten tag.
– Ale to jest po niemiecku…
– A to cztery.

blank

W pracy kolega do kolegi: 
– Dlaczego masz podbite oko? 
– Żona mnie pobiła. 
– Za co? 
– Powiedziałem do niej “ty”. 
– I za to cię pobiła? 
– Zapytała mnie, czy byśmy się nie pokochali, bo nie kochaliśmy się już od roku, a ja jej odpowiedziałem “chyba ty”.

blank

Mama pyta Jasia:
– No i co tam było dzisiaj w szkole?
– Normalnie. – odpowiada Jaś.
– A na religii?
– Pani opowiadała jak Mojżesz wyprowadził lud wybrany z Egiptu.
– To powiedz mi jak to było.
– Doszli nad Morze Czerwone, Mojżesz wyjął telefon komórkowy, wezwał ekipę budowlaną. Ekipa zbudowała most, lud wybrany przeszedł na drugą stronę i poszedł dalej.
Mama woła zdziwiona:
– Jasiu, pani wam to powiedziała?
– Mamo, jak ja powtórzyłbym Ci co mówiła pani, nigdy byś nie uwierzyła

blank
Przychodzi facet do pracy z podbitym okiem, a kolega pyta się go…: 
– Dlaczego masz takie podbite oko?? 
Bo jak wczoraj modliliśmy się przy obiedzie i właśnie mówiliśmy…(i chroń nas Panie Boże od złego) to nie chcący spojrzałem na teściową.

blank

Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora 
– Pan się łapie w tej logice panie Profesorze? 
– Oczywiście, co za pytanie. 
– To ja mam taką propozycję panie Profesorze, zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity pysk. 
– OK niech pan pyta 
– Co obecnie jest legalne, ale nielogiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne? 
Profesor nie znal odpowiedzi postawił studentowi 5 i wola swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedź. 
Ten mu natychmiastj odpowiada: 
– Ma pan 65 lat i jest pan żonaty z 25-letnią kobietą, co jest legalne, ale nielogiczne. Pana żona ma 20-letniego kochanka, co jest logiczne ale nielegalne. Pan stawia kochankowi swojej żony 5 chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne.

blank
Wywiad z bacą: 
– Baco, jak wygląda wasz dzień pracy? 
– Rano wyprowadzam owce na hale, wyciągam flaszkę i piję… 
– Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka. 
– Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. Wieczorem idziemy do Franka i czytamy jego rękopisy.