Inne dowcipy

Barman urządził zawody w tym kto rozpozna najlepiej swój rodzimy trunek. Pierwszy pije Anglik i mówi:
– To jest piwo, a mianowicie Dog**.
Drugi pije Francuz i mówi:
– To jest wino, a nazywa się Szato i pochodzi z południowego stoku góry.
Trzeci pije Polak, przechyla kieliszek i mówi:
– Żytnia…
Przerywa mu barman:
– Nie, nie to jest bimber.
Na to Polak:
– Nie, nie, ja podaję adres: Żytnia 14, mieszkania 8.

blank

Żona wróciła dziś ze sklepu ze skrzynka piwa, kartonem wódki, ośmioma butelkami whisky i dwoma bochenkami chleba. Pytam zdziwiony:
– Mamy jakąś imprezę?
– Nie.
– Więc po co nam dwa chleby?

blank
Sierżant do żołnierzy: 
– Kto chce pojechać na wykopki ziemniaków na polu siostry generała? 
Zgłosiło się dwóch. 
– Dobra, pozostali pójdą na piechotą.

blank

Pewien iluzjonista pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. Widownia się zmieniała, więc iluzjonista tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki. Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo, że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają. Raz zaczęła wołać w czasie pokazu: „Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!”, „Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!” Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana. Pewnej nocy statek zderzył się z innym i zatonął. Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała również papuga. Oboje się nienawidzili, więc nie odzywali się do siebie słowem. I tak mijał dzień za dniem… Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
– OK! Poddaję się! Gdzie jest statek?!

blank

Wraca Zenek po szóstej rano do domu. Otwiera drzwi. 
Wchodzi – i na wejściu dostaje cios wałkiem od żony Zofii. 
Pada i leży… 
Zofia tak na niego patrzy… patrzy. 
Nagle doznaje olśnienia. Pada na kolana. 
Zaczyna go tulić i płakać: 
– Zenuś… Zenuś żyjesz? Przepraszam! Zapomniałam, że miałeś nocną zmianę!!!

blank

Jasiu marudzi ojcu:
– Tato ja chcę na sanki!
– Jestem zmęczony – odpowiada ojciec – Nie ma mowy.
– Tatusiu chodź! Wszystkie dzieci chodzą na sanki.
Po dziesięciu minutach ojciec się poddał i poszedł z synem na sanki.
Minęło pół godziny a dziecko znowu marudzi:
– Tato chodź do domu, ja już nie chcę, już nie pójdę więcej na sanki, tylko chodź do domu, proszę!
– Nie gadaj tyle, tylko ciągnij!

blank
Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. 
Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. 
W niej narządy do rozpoznawania. 
Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. 
Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. 
Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi: 
– Kiełbasa! 
– Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?! 
– No przecież mówię, że kiełbasa. 
– Proszę wyjść. 
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. 
Zakłopotani egzaminatorzy postanawia dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego: 
– Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?!

blank

Puka żebrak do pewnego domu. 
Otwiera kobieta w średnim wieku: 
– Ma może pani coś do jedzenia, od dwóch dni nic nie jadłem. 
– Wie pan co niestety pieczywo nam się skończyło, ale może ma pan ochotę na wczorajszą zupę? 
– Będę bardzo wdzięczny. 
– To niech pan przyjdzie jutro.

blank
Dwóch staruszków siedzi na ławeczce pod domem spokojnej starości, patrzą melancholijnie w przestrzeń, kiedy w pewnej chwili odzywa się jeden z nich: 
– Tadziu, mam już 75 lat, jak bym się nie ruszył wszystko mnie boli i dokucza reumatyzm… Jesteś moim rówieśnikiem, powiedz, jak ty się czujesz? 
– Jak nowo narodzony. 
– Naprawdę? Jak nowo narodzony? 
– Tak. Nie mam włosów, nie mam zębów

blank
Policja dała ogłoszenie w sprawie pracy – szukali blondynek. Zgłosiły się trzy na wstępne rozmowy. Policjanci badają ich inteligencję. Pokazują zdjęcie faceta (lewy profil) i pytają się: 
-Co może Pani powiedzieć o tym człowieku? 
Blondynka nr 1 patrzy i patrzy, i mówi: 
-On ma tylko jedno ucho… 
Komisja załamana wyrzuca blondynkę nr 1 i prosi następną. Pokazują jej to samo zdjęcie i zadają to samo pytanie. Blondynka nr 2 patrzy i mówi: 
-On ma tylko jedno ucho… 
Tą też wyrzucają i znudzeni zadają to samo pytanie trzeciej. Blondynka nr 3 patrzy i mówi: 
-On nosi szkła kontaktowe. 
Gliniarze wertują papiery… i rzeczywiście facet nosi szkła. Pytają się jej, jak to wydedukowała. 
-Nie może nosić okularów, bo ma tylko jedno ucho… – odpowiada blondynka.

blank

Kochanie, co mi kupiłeś na urodziny?
– Wyjrzyj przez okno. Widzisz tego czarnego mercedesa?
– Jasne, że widzę! RANY!
– No to rajstopy w tym kolorze ci kupiłem..

blank

Kontrola przy wejściu na stadion na mecz Cracovia vs Lechia Gdańsk.
Podchodzi kibic Lecha do ochroniarza a ten:
O: Czy ma Pan przy sobie broń palną?
K: Nie.
O: Czy ma Pan jakieś ostre narzędzia np. nóż, toporek, maczetę?
K: Nie.
O: Czy ma Pan gazy łzawiący, kastet itp.?
K: Nie, nic nie mam do cholery!!

Na te słowa ochroniarz rozbija szklaną butelkę o murek i daje kibicowi mówiąc:
Panie, weź Pan chociaż to…