Inne dowcipy

Siedzi Mietek u Heńka i popijają sobie wódeczkę. 
Nagle Mietek pyta Heńka: 
– U ciebie na ścianie wisi metalowa miska? 
– To jest zegar z kukułką! – odpowiada od niechcenia Heniek. 
– Jak to zegar z kukułką? 
– Zobaczysz… 
W tym momencie Heniek podnosi ze stołu pustą już butelkę od wódki, bierze zamach i rzuca w wiszącą miskę. 
Zza ściany słychać: 
– Ku…ku…ku***a, jest wpół do czwartej rano!

blank

– Kto tam?
– Pan otworzy! Jestem Pana nową sąsiadką z naprzeciwka.
– Dobry wieczór!
– Panie sąsiedzie chciałabym dzisiejszą noc spędzić pijąc wódkę i uprawiając nieskrępowany s*ks. Czy jest Pan może wolny?
– Kh… kheee… eee…. no… eeee no wolny jestem. Całą noc jestem wolny!
– To dobrze. Posiedzi Pan z moim pieskiem? On tak nie lubi sam być w domu.

blank

Żołnierz wrócił do domu po misji, nie jadł, nie pił, tylko od razu pognał do sypialni, aby spędzić upojną noc z żoną. Nad ranem Jasiu zagląda do sypialni i speszony szybko cofa się do korytarza:
– Nie bój się, Jasiu. Wchodź śmiało! To ja, tatuś! – tłumaczy żołnierz.
– Tak, tak… – mówi nieśmiało chłopiec. – Wszyscy tak mówią…

blank

Franek leży z żoną na kanapie, leniuchują, oglądają film. Jego telefon jest w kuchni.
Nagle słyszy, że przyszedł SMS. Niechętnie wstaje i idzie do kuchni. Czyta… SMS od żony:
„Jak już wstałeś, to zrób mi herbatę.”

blank

Blondynka wypełnia wniosek o wydanie duplikatu karty. Zacina się na polu „przyczyna”. Doradca podpowiada jej:
– Napisze pani „trzy razy nieprawidłowo wprowadziłam kod PIN”.
Blondynka pisze: „Nieprawidłowo wprowadziłam kod PIN. Nieprawidłowo wprowadziłam kod PIN. Nieprawidłowo wprowadziłam kod PIN.”

blank

Poniedziałek, siódma rano. W tramwaju ścisk. Nagle wśród stłoczonych ludzi ktoś woła:
– Czy jest tu lekarz?!
– Jestem! – krzyczy pasażer z daleka i przyciska się przez tłum. Gdy lekarz dochodzi do wołającego, ten pyta:
– Choroba gardła na 6 liter?

blank

Jasio miał już 5 lat, a jeszcze nic nie mówił. Pewnego dnia mama podaje mu obiad, a Jasiu wrzeszczy:
– A gdzie kompot?!
Mama zdziwiona:
– Jasiu, to ty umiesz mówić.
– Umiem – odpowiada Jasio.
Mama:
– To dlaczego dotąd nic nie mówiłeś.
– Bo zawsze był kompot!

blank
Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. 
Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. 
W niej narządy do rozpoznawania. 
Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. 
Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. 
Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi: 
– Kiełbasa! 
– Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?! 
– No przecież mówię, że kiełbasa. 
– Proszę wyjść. 
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. 
Zakłopotani egzaminatorzy postanawia dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego: 
– Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?!

blank

Jasiu marudzi ojcu:
– Tato ja chcę na sanki!
– Jestem zmęczony – odpowiada ojciec – Nie ma mowy.
– Tatusiu chodź! Wszystkie dzieci chodzą na sanki.
Po dziesięciu minutach ojciec się poddał i poszedł z synem na sanki.
Minęło pół godziny a dziecko znowu marudzi:
– Tato chodź do domu, ja już nie chcę, już nie pójdę więcej na sanki, tylko chodź do domu, proszę!
– Nie gadaj tyle, tylko ciągnij!

Facet budzi się po kilkutygodniowym piciu siwy, zarośnięty. 
Idzie do łazienki, staje przed lustrem i zaczyna się sobie przyglądać, intensywnie przy tym myśląc.
Nagle słyszy z kuchni: 
– Mietek zjesz śniadanie? 
Na to facet wali się w czoło i mówi: 
– Właśnie, Mietek!

blank
Jaś pyta się Małgosi: 
– Małgosiu, bawimy się w chowanego? 
– Dobrze Jasiu. 
Jaś mówi: 
– Ale jak Cię znajdę to dasz mi buzi. 
– Dobra, ale jakbyś mnie nie znalazł to będę w szafie.

blank
Dzwoni telefon. 
Facet podnosi słuchawkę i słyszy: 
– Mamy twoją teściową. Okup wynosi 100 tys. dolarów. 
– A jak nie zapłacę? 
– To ją sklonujemy!