Inne dowcipy

Jasio pyta swojego tatę: 
– Tato, a co to jest właściwie polityka? 
– No cóż, ja przynoszę do domu pieniądze, więc jestem kapitalistą. Twoja mama nimi zarządza, więc jest rządem. Dziadek dba o swoje prawa, więc jest związkiem zawodowym. Nasza pokojówka reprezentuje klasę roboczą. Oboje z mamą o ciebie dbamy, bo jesteś ludnością. A twój młodszy brat, który leży jeszcze w kołysce, jest naszą przyszłością. Rozumiesz? 
Jasiu po chwili zastanowienia: 
– Chyba muszę się z tym przespać. 
W nocy budzi go krzyk młodszego braciszka, który narobił w pieluchę. 
Idzie więc do mamy, ale nie może jej dobudzić. 
Postanawia pójść do pokojówki, ale przez uchylone drzwi widzi, jak jego ojciec kocha się z pokojówką, a dziadek ich podgląda. 
Stwierdza, że nikt go nie wysłucha i wraca do łóżka. 
Rano tata pyta Jasia: 
– I co, wiesz już co to jest polityka? 
– Tak, tato. Kapitalista wykorzystuje klasę roboczą, przy czym związki zawodowe się temu przyglądają a rząd śpi. Ludność jest ignorowana a nasza przyszłość leży w gównie!

blank
Małżeństwo z czterdziestoletnim stażem siedzi przy stole wigilijnym i nikt się nie odzywa. 
Nagle żona mówi: 
– Słuchaj, tak nic nie mówisz, ale jak tylko na ciebie spojrzę to od razu mi ciepło na sercu! 
– To wyjmij cycka z barszczu!

blank

Lekcja religii w szkole. Ksiądz mówi dzieciom o małżeństwie.
– Wiecie, że Arabowie mogą mieć kilka żon? To się nazywa poligamia. Natomiast chrześcijanie mają tylko jedną żonę. A to się nazywa… Może ktoś z Was wie?
W klasie cisza, nikt nie podnosi ręki.
– To się nazywa – podpowiada ksiądz – mono… mono…
Jaś podnosi w górę rączkę:
– Monotonia!

blank

Chciałbym zapytać, kiedy wypłacicie mi odszkodowanie?
– To zależy w czym pan chce je dostać. W dolarach czy w złotówkach?
– A co to ma za znaczenie?
– Bo jak w dolarach, to nie dostaniesz pan ani centa, a jak w złotówkach, to ani grosza.

blank

Napadnięty przez uzbrojonego gościa facet pyta:
-Czego chcesz?
-Twoich pieniędzy!
-Ale ja jestem politykiem!
-A… to w takim razie MOICH pieniędzy!

blank
Student poszedł zdawać egzamin ale niewiele umiał. 
W końcu zniecierpliwiony profesor zadał pytanie: 
– Ile żarówek jest w tym pokoju? 
– 10. 
– Niestety, 11 – powiedział profesor wyciągając żarówke z kieszeni i wpisał do indeksu bańkę. 
Student poszedł zdawać drugi raz. 
Gdy padło pytanie o żarówki, po chwili zastanowienia odpowiedział: 
– 11. 
Na co profesor: 
– Ja nie mam w kieszeni żarówki. 
– Ale ja mam, panie profesorze…

blank

Jedzie trędowaty tramwajem. 
Wchodzi kanar, podchodzi do niego: 
– Bilet proszę. 
Ten spanikowany zaczyna przetrząsać kieszenie. 
Odpada mu ręka. 
Przeprasza, podnosi ją i wyrzuca przez okno. 
Zdenerwowany, jeszcze gwałtowniej przeszukuje kieszenie. 
Odpada mu noga. 
Przeprasza, podnosi i wyrzuca. 
Już w kompletnej panice traci drugą nogę. 
Za okno. 
Kanar przygląda mu się i mówi spokojnie: 
– My tu gadu gadu, a ja widzę, że pan mi powoli spie**ala

blank
Zajączek przychodzi do sklepu niedźwiedzia. 
– Poproszę miodzik. 
Niedźwiedź przystawia drabinę do regału, ociężale wchodzi na samą górę, bierze słoik, schodzi i daje zajączkowi. 
Na drugi dzień zajączek znowu przychodzi. 
– Poproszę miodzik. 
Niedźwiedź znowu wchodzi na drabinę, bierze słoik i zmęczony daje zajączkowi. 
Na trzeci dzień niedźwiedź widzi z daleka zajączka przez okno. Zdejmuje miód z regału i zasapany czeka. 
Zajączek wchodzi. 
– Poproszę marchewki. 
Niedźwiedź daje mu marchewki i wnerwiony odstawia słoik na górę. 
Zajączek wychodzi ze sklepu, ale po chwili wraca. 
– A! I jeszcze miodzik!

blank
Tata Jasia słyszy modlitwę synka: 
-Panie Boże,błogosław mamie,tacie,babci.Dziadziu papa. 
Na następny dzień dziadek Jasia umarł na zawał.Po miesiącu tata Jasia znowu słyszy modlitwę synka: 
-Panie Boże,błogosław mamie,tacie.Babciu papa. 
Na następny dzień babcia umarła na zawał.Po kolejnym miesiącu tata znowu słyszy modlitwę Jasia: 
-Panie Boże,błogosław mamie.Tato papa. 
Tata przez cały następny dzień chodził jak struty.Kiedy wieczorem wrócił do domu i mówi do mamy Jasia: 
-Dzisiaj miałem koszmarny dzień. 
A na to mama Jasia: 
-Ty miałeś zły dzień?!Ty?!Nasz listonosz na schodach zawału dostał!!!

blank

Tańczy hrabia z jakąś baronową na balu.
W pewnym momencie odzywa się:
– Pani Baronowo, czy oddałaby mi się Pani za milion dolarów?
Baronowa „oburzona” – no jak to, Panie Hrabio?
Hrabia: Niech Pani pomyśli, chodzi o milion dolarów.
Baronowa po chwili: Za milion dolarów oddałabym się Panu, Panie Hrabio..
Hrabia po chwili zagaduje: A czy oddałaby mi się Pani za jednego dolara?
Baronowa oburzona: Ależ Panie Hrabio, za kogo mnie pan ma?
Hrabia: To już ustaliliśmy, teraz się targujemy….

blank

– Kto tam?
– Pan otworzy! Jestem Pana nową sąsiadką z naprzeciwka.
– Dobry wieczór!
– Panie sąsiedzie chciałabym dzisiejszą noc spędzić pijąc wódkę i uprawiając nieskrępowany s*ks. Czy jest Pan może wolny?
– Kh… kheee… eee…. no… eeee no wolny jestem. Całą noc jestem wolny!
– To dobrze. Posiedzi Pan z moim pieskiem? On tak nie lubi sam być w domu.

blank

Małżeństwo pokłóciło się i idą spać. 
Mąż mówi do żony: 
– Dobranoc matko ośmiu wrzeszczących bachorów. 
– Dobranoc ojcze jednego z nich.