Inne dowcipy

Egzamin z medycyny z rozpoznawania narządów. 
Na stole przed egzaminatorami skrzynka z otworem na rękę. 
W niej narządy do rozpoznawania. 
Wchodzi pierwszy student, wkłada rękę, rozpoznaje nerkę, wyjmuje ją, dostaje 5, wychodzi. 
Wchodzi drugi, grzebie, grzebie, w końcu rozpoznaje serce, wyjmuje, dostaje 5, wychodzi. 
Wchodzi trzeci, grzebie, grzebie, nie może nic rozpoznać, w końcu mówi: 
– Kiełbasa! 
– Panie jaka kiełbasa, czyś pan zwariował?! 
– No przecież mówię, że kiełbasa. 
– Proszę wyjść. 
Student wyjmuje ze skrzynki kiełbasę. 
Zakłopotani egzaminatorzy postanawia dać mu w końcu 5, student wychodzi, po czym jeden egzaminator mówi do drugiego: 
– Panie docencie, czym myśmy wczoraj tą wódkę zagryzali?!

blank
Jasio pyta swojego tatę: 
– Tato, a co to jest właściwie polityka? 
– No cóż, ja przynoszę do domu pieniądze, więc jestem kapitalistą. Twoja mama nimi zarządza, więc jest rządem. Dziadek dba o swoje prawa, więc jest związkiem zawodowym. Nasza pokojówka reprezentuje klasę roboczą. Oboje z mamą o ciebie dbamy, bo jesteś ludnością. A twój młodszy brat, który leży jeszcze w kołysce, jest naszą przyszłością. Rozumiesz? 
Jasiu po chwili zastanowienia: 
– Chyba muszę się z tym przespać. 
W nocy budzi go krzyk młodszego braciszka, który narobił w pieluchę. 
Idzie więc do mamy, ale nie może jej dobudzić. 
Postanawia pójść do pokojówki, ale przez uchylone drzwi widzi, jak jego ojciec kocha się z pokojówką, a dziadek ich podgląda. 
Stwierdza, że nikt go nie wysłucha i wraca do łóżka. 
Rano tata pyta Jasia: 
– I co, wiesz już co to jest polityka? 
– Tak, tato. Kapitalista wykorzystuje klasę roboczą, przy czym związki zawodowe się temu przyglądają a rząd śpi. Ludność jest ignorowana a nasza przyszłość leży w gównie!

blank

Jasio dostał nowy rower od taty.

Na następny dzień jeździ nim dookoła domu i mówi

– Mamo zobacz jadę na jednym kole.

– Dobrze synku tylko uważaj.

– Mamo zobacz jadę bez trzymania kierownicy.

– Jasiu tylko uważaj.

– Mamo zobacz jeżdżę bez zębów.

blank

-Jaka jest różnica miedzy papierem toaletowym a piłą motorową?
-Nie ma różnicy-chwila nieuwagi i masz palca upier^$&#nego

blank

– Mamo, zobacz! Przez wakacje piersi mi urosły.
– Wiem.
– A jak myślisz, od czego tak urosły?
– Od piwa, Marcin, od piwa?

blank
Wywiad z bacą: 
– Baco, jak wygląda wasz dzień pracy? 
– Rano wyprowadzam owce na hale, wyciągam flaszkę i piję… 
– Baco, ten wywiad będą czytać dzieci. Zamiast flaszka mówcie książka. 
– Dobra. Rano wyprowadzam owce, wyciągam książkę i czytam. W południe przychodzi Jędrek ze swoją książką i razem czytamy jego książkę. Po południu idziemy do księgarni i kupujemy dwie książki, które czytamy do wieczora. Wieczorem idziemy do Franka i czytamy jego rękopisy.

blank

W szpitalu pielęgniarka ma ogolić 80-letniego pacjenta przed operacją. Konkretnie chodzi o pachwiny. Rozbiera pacjenta i widzi ogromny interes. Nie może powstrzymać się od uwagi:
– Dziadku, ależ to prawdziwy młot!
Dziadek dumnie:
– Jeszcze 10 lat temu wieszałem na nim wiadro z wodą i przenosiłem 100 metrów od studni do domu bez pomocy rąk!
– A teraz się to już niestety nie udaje?
– Ano nie, kolana po drodze wysiadają.

blank

Kochanie, co mi kupiłeś na urodziny?
– Wyjrzyj przez okno. Widzisz tego czarnego mercedesa?
– Jasne, że widzę! RANY!
– No to rajstopy w tym kolorze ci kupiłem..

blank

– Kto tam?
– Pan otworzy! Jestem Pana nową sąsiadką z naprzeciwka.
– Dobry wieczór!
– Panie sąsiedzie chciałabym dzisiejszą noc spędzić pijąc wódkę i uprawiając nieskrępowany s*ks. Czy jest Pan może wolny?
– Kh… kheee… eee…. no… eeee no wolny jestem. Całą noc jestem wolny!
– To dobrze. Posiedzi Pan z moim pieskiem? On tak nie lubi sam być w domu.

blank

Chciałbym zapytać, kiedy wypłacicie mi odszkodowanie?
– To zależy w czym pan chce je dostać. W dolarach czy w złotówkach?
– A co to ma za znaczenie?
– Bo jak w dolarach, to nie dostaniesz pan ani centa, a jak w złotówkach, to ani grosza.

blank

Jasiu marudzi ojcu:
– Tato ja chcę na sanki!
– Jestem zmęczony – odpowiada ojciec – Nie ma mowy.
– Tatusiu chodź! Wszystkie dzieci chodzą na sanki.
Po dziesięciu minutach ojciec się poddał i poszedł z synem na sanki.
Minęło pół godziny a dziecko znowu marudzi:
– Tato chodź do domu, ja już nie chcę, już nie pójdę więcej na sanki, tylko chodź do domu, proszę!
– Nie gadaj tyle, tylko ciągnij!

blank

Doprowadź do chaosu w swojej okolicy!
Poczekaj, aż kiedyś zauważysz młodych, pracujących robotników drogowych .
Zadzwoń na policję i powiedz, że grupa studentów, przebranych za robotników robi dziury na ulicy – z powodu zakładu.
Potem podejdź do robotników i powiedz im, że jacyś studenci, przebrani za policjantów będą próbowali ich aresztować.
Usiądź, obserwuj i baw się.. :-))